Metody nauki języków obcych od studentów ESKK

By przybliżyć wam jeszcze więcej metod nauki języków obcych, postanowiliśmy zapytać o zdanie klientów ESKK. Ci zasypali nas propozycjami ciekawych metod nauki, w tym takich z wykorzystaniem potencjału słowników wielojęzycznych do języków obcych.


Jak się uczą studenci ESKK

W ostatniej części naszego poradnika prezentujemy metody nauki stosowane przez studentów ESKK. Wypowiedzi są autentyczne, a nazwiska znane redakcji :) Zaczynamy od metod Pani Joanny, która ukończyła w ESKK kursy „Angielski dla zaawansowanych”, „Hiszpański dla średnio zaawansowanych” oraz „Rosyjski”:

Jak chyba większość osób nie radzę sobie z systematycznością nauki. Wieczny brak czasu :)

Co do metody nauki słówek, to zależy ona od tego, czy zaczynam dopiero uczyć się jakiegoś nowego języka, czy już opanowałam go w pewnym stopniu i poszerzam słownictwo. Przy nowym języku najlepsze efekty osiągam, kiedy kilkakrotnie przeczytam dane słówko w konkretnym zdaniu (tekście) i kilkakrotnie zapiszę je na papierze. Samo czytanie nie wystarcza.

W pogłębianiu znajomości języka pomaga mi uporządkowanie wiedzy, uświadomienie sobie braków i uzupełnienie wiadomości. Np. jeżeli uczę się słówek dotyczących motoryzacji, powiedzmy samochodów, lub po prostu czytam jakiś artykuł dotyczący tego tematu, najczęściej sięgam po słownik obrazkowy. Wtedy przy wspomnieniu słowa „auto” otwiera mi się w mózgu obrazek z nazwami „lusterko wsteczne”, „kierunkowskaz”, „skrzynia biegów” itp. :-) Bardzo pomaga również korzystanie ze słowników tylko w danym języku (bez tłumaczeń w języku polskim). Bardzo rozwija zasób słownictwa i przy okazji uczy, jak poradzić sobie z opisaniem danego słówka, kiedy akurat wypadnie mi ono z pamięci. Przy okazji poznaję synonimy i kontekst, w jakim można danych słówek używać.

Twój sprzymierzeniec - słownik wielojęzyczny

Fajne efekty dają też słowniki wielojęzyczne. Hiszpańskiego uczyłam się przy pomocy słownika hiszpańsko-angielskiego (w Polsce nie było wtedy dobrego słownika hiszpańskiego). Generalnie stosuję metodę „słownik mój przyjaciel” – jeżeli przychodzi mi do głowy jakieś słówko w dowolnym języku, którego nie znam, sprawdzam natychmiast. Wtedy najczęściej zapamiętuję te wyrazy. To taka nauka wynikająca z potrzeby, a nie wtłaczanie wiedzy na siłę, zwłaszcza takiej, której nie wykorzystam przez najbliższe parę lat i zwyczajnie wyleci mi z głowy.
Oczywiście, jeżeli faktycznie chcę zapamiętać nowe słówka, to wymaga to maksimum skupienia
i najlepiej wczesnej pory. Wtedy, w moim przypadku, nauka jest najefektywniejsza.

Słuchanie: Kiedy uczyłam się intensywnie hiszpańskiego w dawnym radiu BIS codziennie o północy nadawano audycje językowe. Każdego dnia inny język. Hiszpańskie audycje przypadły mi szczególnie do serca (nawet je nagrywałam), bo były mieszanką muzyki, języka i kulturoznawstwa. Początki angielskiego też wiązały się z tłumaczeniem piosenek. Jeżeli nie potrafiłam przetłumaczyć konkretnie jakiegoś wyrazu, to przynajmniej zapamiętywałam kontekst.

Czytanie: Zaczynałam od uproszczonych wersji powieści, stopniowo zwiększając poziom. Kilka lat temu, poza angielskim i niemieckim, trudno było znaleźć jakieś pozycje w innym języku. Korzystałam wtedy z Internetu. Np. kiedy zbliżały się święta, wyszukiwałam artykuł na ten temat na stronach w danym języku i próbowałam go sobie przetłumaczyć. Sporo słówek zapamiętanych z wykorzystaniem tej metody zostało mi w pamięci. Poza książkami kupowałam od czasu do czasu gazety obcojęzyczne. To też dobra metoda, bo daje szansę na zmierzenie się z żywym językiem.

Oglądanie: Staram się przełączać, jeżeli jest tylko taka możliwość, na język oryginalny. Czy to kanały oglądane przez satelitę, czy filmy z wypożyczalni. Czasami, kiedy trudno mi zrozumieć większość słów, oglądam najpierw wersję z tłumaczeniem (napisy, unikam dubbingu), a następnie wersję w obcym języku bez napisów.

Pisanie: Zawsze mam przy sobie czystą kartkę i zapisuję nowy wyraz. Często okazuje się, że czytając, widzę cały wyraz, rozumiem go, ale nie wyłapuję niuansów pisowni, jak np. twardy czy miękki znak w języku rosyjskim. Stąd przy zapisywaniu pojawia się dylemat, co tam było. Kiedyś robiłam tzw. fiszki. Nużyły mnie potwornie. Samo ich robienie było owszem fajną zabawą i myślę, że świetną nauką, ale powtarzanie w ten sposób, było dla mnie zbyt monotonne i wyrwane z kontekstu.

Za granicą nie mówię po polsku, bo... nie mam do kogo

Oczywiście nie ma nic lepszego niż nauka języka na terytorium wroga :-) Wtedy nie ma zmiłuj. Główka musi pracować i czy się chce czy nie, trzeba poprosić o bochenek chleba i kostkę masła. :-)
Unikam wyjazdów zorganizowanych. Z Polakami mogę porozmawiać na miejscu, za granicą chcę poznać kulturę i język innego kraju. Teraz jeżdżę sama, jako turystka, ale parę lat temu (może i teraz też) organizowane były wyjazdy wolontariuszy do innych krajów. Mieli fajną zasadę, że w jednej placówce mogła przebywać tylko jedna osoba z danego kraju. Takim sposobem, pracując jako opiekunka w domu dziecka w Rumunii, spędziłam ponad trzy tygodnie z dziesięcioma opiekunami z różnych krajów, bez możliwości powiedzenia czegokolwiek po polsku. Świetna przygoda i doskonała nauka słówek - słownik zmęczony do granic możliwości :)

To jest dwunasta część poradnika "Jak się uczyć języków obcych".

  1. Jak uczyć się gramatyki języka obcego, by… się nauczyć
  2. Jak dobrze trzeba poznać język obcy, by mówić płynnie?
  3. Nauka języka obcego ze słuchu – czy to skuteczna metoda?
  4. Czy czytanie pomaga w nauce języków obcych? Niedoceniona moc dobrej lektury
  5. Nauka języków obcych z fiszkami i karteczkami. Czy to metoda dla mnie?
  6. Nauka języków obcych metodą skojarzeń - czy zdaje egzamin?
  7. Jak uczą się wzrokowcy - nauka języków obcych dla “zapamiętujących oczami”
  8. Programy i aplikacje do nauki języków obcych a nauka słówek
  9. Kreatywne metody uczenia się języków obcych - poradnik
  10. Jak urozmaicić i uprzyjemnić naukę każdego języka obcego?
  11. Skuteczne metody nauki języków obcych dla każdego - czy takie istnieją?
  12. Jak się uczą studenci ESKK

Komentarze

Joanna:
22/11/2011, 16:10:47

Witam koleżankę, boś moją imieniczką. Mam nadzieję,że będziemy mogły niedługo swobodnie wypowiadać się w ulubionym przeze mnie języku.Mam nadzieję,że rozpoczniesz Ty,bo masz
za sobą(podejrzewam) staż w konwersacji po angielsku.Tak więc czekam niecierpliwie, pozdrawiając Ciebie serdecznie Joanna

brykizameryki:
23/10/2017, 18:57:06

Spoko artykuł.

Dodaj komentarz

(wymagane)

(wymagany, nie będzie widoczny w komentarzu)

*