Nauka kilku języków jednocześnie to nie lada wyzwanie, ale też fantastyczna okazja do rozwoju. Czy jednak równoczesne uczenie się dwóch lub więcej języków daje spodziewane rezultaty? Czy może jednak warto odłożyć zmagania z jednym na później? Przyjrzyjmy się argumentom za i przeciw.
Nauka kilku języków oczami poliglotów
O nauce kilku języków naraz najlepiej poszukać informacji u osób, które pasjami uczą się kolejnych, mówiąc biegle nawet w parunastu różnych językach. Poligloci tacy, jak Olly Richards, Richard Simcott czy Alex Rawlings twierdzą, że można bezproblemowo realizować kilka kursów jednocześnie, pod warunkiem jednak, że zachowa się pewną higienę umysłu.
Większość poliglotów uczy się maksymalnie jednego nowego języka rocznie. To bardzo ważne, by nie zaczynać dwóch kursów na poziomie podstawowym. Bez bazowej znajomości słownictwa, zasad gramatycznych i pewnego osłuchania będą nam się plątać zwroty i mylić reguły. Jeśli więc chcemy zacząć naukę dwóch języków od początku - wybierzmy najpierw jeden, a drugi wprowadźmy, gdy pierwszy opanujemy w stopniu co najmniej komunikatywnym.
Druga zasada jest dość podobna do pierwszej - nie należy się uczyć języków, jeśli znamy je na tym samym poziomie. Bardzo trudno jest opanować te same słówka w dwóch językach jednocześnie. Wyobraź sobie, że uczysz się szwedzkiego i francuskiego, w każdym masz poznać słówko “biurko”, po szwedzku będzie to skrivbord, a po francusku bureau. Jeśli poznasz je w tym samym czasie - zapamiętasz prawdopodobnie oba. Czy jednak użyjesz właściwego, gdy ktoś zapyta Cię po francusku o Twoje miejsce pracy?
Jeśli nie masz pomysłu, jakie języka warto się uczyć jako drugiego - zajrzyj tutaj: najpopularniejsze języki do nauki.
Zawsze ustalaj sobie priorytety przy nauce kilku języków
Aby nauka kilku języków była efektywna, należy jasno wyznaczyć sobie granice i zdecydować, który język jest tym “ważniejszym”. Richard Simcott zaleca, aby nauce jednego poświęcić około 80%, a drugiemu 20% czasu tygodniowo. Idealnie jest, gdy lekcje planujemy na różne dni tygodnia. Nauka drugiego języka powinna być przerywnikiem, możemy nawet nadać jej formę rozrywki. Jeśli zwykle uczymy się “głównego” języka w określonym miejscu, zerwijmy z tym nawykiem w przypadku pozostałych. Używajmy innych narzędzi, technik. Dzięki temu nasz mózg będzie lepiej oddzielał oba języki od siebie.
Drabina językowa - alternatywna metoda na dwa języki
Innym sposobem nauki dwóch języków jednocześnie jest tak zwana “drabina”. Polega ona na tym, że nową mowę poznajemy przez materiały w języku, który znamy już komunikatywnie. Najczęściej pierwszym językiem jest angielski, ze względu na bogactwo materiałów, jakie możemy w nim znaleźć. Jednak metodę można też wykorzystać w przypadku języków ze sobą spokrewnionych, np francuskiego i hiszpańskiego lub szwedzkiego i norweskiego. Znając już jeden możemy skupić się na różnicach i podobieństwach w drugim.
A kiedy nie warto uczyć się dwóch języków naraz?
Równoległa nauka kilku języków jest bardzo kusząca. Któż nie chciałby się pochwalić kilkoma pozycjami w tej rubryce w CV lub błysnąć przed znajomymi znajomością chińskiego? Nie zawsze jednak warto się na nią zdecydować. Poza wspomnianymi wyżej przypadkami, jest jeszcze kilka argumentów, które mogą przemawiać na niekorzyść symultanicznej nauki:
- aby dobrze się nauczyć języka, należy robić to systematycznie. Jeśli nie radzimy sobie z nauką jednego, z dwoma będzie tylko trudniej,
- podobnie jest z czasem, jeśli brakuje ci chwili na powtórzenie słówek po angielsku, raczej nie znajdziesz go, by robić zadania z włoskiego,
- nauka nowego języka może być także trudna, jeśli wciąż jesteśmy zanurzeni w innym - np w pracy, w czasie kilkumiesięcznego wyjazdu za granicę, wtedy lepiej odłożyć naukę na później.
Jednoczesną naukę kilku języków należy więc dokładnie rozważyć, a potem zaplanować. Liczne przykłady poliglotów pokazują, że jest nie tylko możliwa i może się naprawdę opłacić. W tym artykule znajdziesz porady o metodach nauki języka obcego, przydadzą się w organizacji symultanicznych lekcji.
Komentarze
Witam
prosze o informacje czy posiadacie materialy do nauki dwoch jezykow z jednego podrecznika
angielski i niemiecki
Pozdrawiam
Andrzej Kuczynski
Dzień dobry, w ofercie ESKK nie ma takiego połączenia języków na jednym kursie. Pozdrawiamy!
Zaskakujące. Jak można mylić sobie słowa w językach? Uczyłam się Niemieckiego i Angielskiego równocześnie, a w tle przewijał się Japoński i nigdy, nigdy nie miałam problemu rozróżnić słów. Sądzę, że najważniejsze jest, żeby języki się od siebie różniły, im bardziej od siebie oddalone, tym lepiej. Nie wiem, kto wymyślił, że Polak lepiej opanuje Czeski, bo jest podobny, bo właśnie to podobieństwo tak bardzo staje na drodze do normalnej komunikacji. Dlatego można uczyć się nawet trzech języków na tym samym poziomie, tylko że te np. trzy języki, muszą być diametralnie od siebie różnić, a czas im poświęcony jest dłuższy, przez co zamiast 15minut spędzamy godzinę czasu dziennie, co potem idzie w testy i daje nam prawie pół dnia. Jest to na pewno wycieńczające, ale z drugiej strony, angielski, który tak wszyscy się uczą, wręcz prosi się o drugi język, chociażby dla osób, które mają na niego uczulenie (jak ja) :)
Zgadzam się z Belja. Ja np. uczę się teraz jednocześnie hiszpańskiego, francuskiego i mandaryńskiego.
Hiszpański i francuski miałam jakieś 10 lat temu, ale nie używałam.
Hiszpański i francuski są językami romańskimi, ale w moich oczach diametralnie się różnią — zarówno pisownia, jak i wymowa są totalnie różne. Nigdy nie zdarzyło mi się pomylić je.
Mandaryński to wiadomo... Totalnie inny język pod każdym względem.
Na co dzień posługuję się językiem angielskim i polskim (mieszkam w UK, moje dziecko mówi po angielsku, mąż po polsku).
Kolejnymi moimi językami będą portugalski i niemiecki. Po nauce hiszpańskiego będzie dużo łatwiej opanować portugalski. Niemiecki z kolei to zupełnie inna bajka jak dla mnie :-D
Pozdrawiam i życzę powodzenia wszystkim w nauce
Pani Marto, chylimy czoła przed taką pracowitością i samozaparciem!
To, że słowa mogą się mieszać jest zupełnie normalne i często widać to u osób dwujęzycznych. Mówimy wtedy o zjawisku tzw. code-switching. Nawet wyróżnia się kilka jego rodzajów. Oczywiście część osób tego nie doświadcza, co może wynikać, np. że sposobu nauki czy akwizycji. Chciałam o tym wspomnieć, ponieważ dla niektórych może to stanowić źródło niepotrzebnych obaw, a nie powinno.
Świetne spostrzeżenie, dziękujemy Hanno.
Dodaj komentarz