Wiosna to czas, gdy przyroda budzi się do życia. Dla ludzkiego organizmu to także może być czas odnowy i generacji. Oczywiście pod warunkiem, że odpowiednio do niego podejdziemy i przygotujemy się na różne niespodzianki, takie jak przesilenie wiosenne. Bardzo ważna jest w tym odpowiednia dieta. Dziś o najlepszej diecie na wiosnę i przesilenie wiosenne.
Dieta na wiosnę - najważniejsze zasady
Generalną zasadą obowiązującą podczas układania wiosennego menu jest uzupełnienie jadłospisu o produkty bogate w witaminy i sole mineralne. To właśnie niedobór tych substancji jest odpowiedzialny za uczucie wiosennego rozbicia i zmęczenia. Zatem włączmy do naszego jadłospisu warzywa i owoce i jedzmy ich jak najwięcej (nawet 5 razy dziennie) i najlepiej w postaci nieprzetworzonej. Organizm wykorzysta zawarte w nich witaminy i sole mineralne, a uzupełnienie pozimowych niedoborów sprawi, że nie tylko poczujemy się lepiej fizycznie i psychicznie, ale też poprawi się stan naszych włosów i paznokci, którym zimowe mrozy dokuczyły najbardziej.
Co się dzieje z naszym organizmem na wiosnę?
Zimą byliśmy mniej aktywni, przesiadywaliśmy w ogrzanych domach, ciepło się ubieraliśmy. Natomiast wiosną, gdy cała przyroda budzi się z zimowego snu, my też zaczynamy czuć wzrastającą w nas energię. Nasz metabolizm ulega przyspieszeniu, lecz wolniej przystosowuje się do gwałtownych zmian w otaczającym świecie. Mamy wtedy złe samopoczucie, odczuwamy osłabienie, bóle głowy, kończyn i klatki piersiowej, jesteśmy senni, znużeni, wyczerpani, często rozdrażnieni i niespokojni. Stajemy się podatni na infekcje bakteryjne i wirusowe, katar, kaszel i inne schorzenia górnych dróg oddechowych.
Tymczasem wiosna przynosi nam wiele naturalnych leków na wszystkie te dolegliwości. Możemy poddać się regenerującemu działaniu światła słonecznego, ale też do woli korzystać z dobrodziejstw wiosennych ogródków i szklarni, czyli z nowalijek. Pamiętajmy jednak, że nowalijki bardzo często hoduje się „na siłę” – są mocno nawożone, a nawet traktowane środkami przyspieszającymi wzrost, które bardzo niekorzystnie wpływają na nasz organizm. Zatem odczekajmy kilka tygodni od pierwszego wysypu nowalijek i kupujmy te, które urosły naturalnie.
Samodzielna uprawa wiosennych owoców i warzyw
Większość tych warzyw możemy uprawiać sami: na działce, na specjalnej grządce w ogrodzie, czy nawet na oknie w kuchni. Wówczas będziemy mieć gwarancję, że to, co zjedliśmy, jest naprawdę zdrowe. Zatem do dzieła! I na zdrowie!
Oto najczęściej spotykane nowalijki. Sprawdź, jakie mają działanie na Twój organizm. Po prostu – sprawdź, co jesz.
Szczypiorek
Jest powszechnie znaną rośliną, stosowaną już 4000 lat temu w kuchni chińskiej. W smaku i zapachu podobny do cebuli, w porównaniu z nią jest bardziej delikatny. Reguluje procesy przemiany materii i wzmaga apetyt. W kuchni wykorzystuje się go do past twarogowych i serowych, potraw z jaj (np. jajecznicy, omletów), sałatek, kanapek, zapiekanek oraz zimnych przekąsek.
Rzodkiewka
Już w starożytności uważano, że jedzenie rzodkiewki przywraca jasność myśli. Współczesna nauka potwierdza tę tezę – rzodkiewka zawiera dużo żelaza, które m.in. usprawnia proces dostarczania tlenu do mózgu i usuwa uczucie zmęczenia, oraz fosfor, magnez i wapń. Jak wszystkie nowalijki jest niskokaloryczna, dlatego też poleca się ją w większości diet odchudzających. Pomaga w leczeniu reumatyzmu i np. kamicy nerkowej. Zawiera sporą ilość siarki, która pozytywnie wpływa na stan cery i włosów. Rzodkiewkę jadamy zazwyczaj na surowo, ale można ją także ugotować i – podobnie jak brukselkę – podawać z dodatkiem masła i tartej bułki (niestety wówczas już nie będzie to potrawa dietetyczna).
Rzeżucha
Jest niskokaloryczna, zawiera potas i wapń, jest bogata w jod, niezwykle łatwo przyswajalny przez organizm. Zawiera dużo żelaza, wapnia, witaminę C, witaminy A i PP, witaminy z grupy B oraz witaminę E. Warto ją jeść szczególnie wiosną, ponieważ dezynfekuje jamę ustną i przewód pokarmowy, działa wykrztuśnie, poprawia stan cery, włosów i paznokci i usuwa zmęczenie. Francuzi nazywają rzeżuchę „santé du corps”, czyli „zdrowie dla organizmu”. Rzeżucha ponadto niezwykle wzmacnia włosy: zatrzymuje ich wypadanie i poprawia ogólną kondycję. Zdaniem Niemców jedzenie rzeżuchy jest najskuteczniejszym sposobem na uniknięcie kataru. Zatem warto dodawać ją do kanapek, sałatek i surówek.
Sałata
Z pewnością jedną z największych zalet sałaty jest jej niskokaloryczność. Zawiera wiele witamin, w tym B6 i E. Jest bogata w sole potasu, manganu i magnezu. Dzięki temu, że w ponad 90% składa się z wody, jest wybitnie orzeźwiająca. Sałata uważana jest za roślinę mądrości. W sklepach można spotkać najróżniejsze odmiany sałaty: masłową, kruchą, lodową czy rukolę.
Ogórek
Jest niskokaloryczny, zawiera duże ilości wody, niewielkie ilości beta-karotenu i potasu. Juliusz Cezar uważał, że nie ma nic bardziej orzeźwiającego niż ogórek. Charakteryzuje się nie tylko walorami smakowymi i dietetycznymi, jest też doskonałym kosmetykiem: rozjaśnia cerę, ściąga pory, łagodzi podrażnienia i wygładza zmarszczki. Należy jednak pamiętać, że warzywo to zawiera silnie działający enzym – askorbinazę, który utlenia witaminę C. Już jedna łyżeczka soku ogórkowego dodana do kilku litrów soku pomidorowego unicestwi w nim całą witaminę C. Dlatego właśnie ogórków nie powinniśmy łączyć, np. w sałatce, z pomidorami. Należy jeść je same: surowe, w mizerii, czy też kiszone.
Źródło: Irena Gumowska, Czy wiesz, co jesz?, Wydawnictwa „Alfa”.
Dodaj komentarz