Czerpanie radości z nauki - czy wierzysz, że to możliwe? Pierwszym skojarzeniem, które wywołuje słowo „nauka”, jest najczęściej wkuwanie słówek, formułek matematycznych i teorii fizycznych, czyli... nic przyjemnego. Czy nauka musi oznaczać przymus, obowiązek, oparty na zasadzie „trzech z”: zakuć, zdać, zapomnieć? Jak sprawić, by stała się nie tylko skuteczna, ale i przyjemna?
Chcesz czerpać przyjemność z nauki? Zadbaj o odpowiednie warunki
O powodzeniu w nauce w dużej mierze decydują warunki, w jakich się do niej zabieramy. Zaciszne miejsce i dobre oświetlenie – o tym trzeba pomyśleć przede wszystkim. Mózg ludzki, aby prawidłowo funkcjonować podczas pracy intelektualnej, powinien być dobrze zaopatrzony w energię w postaci tlenu i glukozy, warto więc pamiętać o przewietrzeniu pokoju, w którym się uczymy, oraz zadbać o coś słodkiego.
Osiągnięcie prawidłowej koncentracji podczas nauki wiąże się ze stanem odprężenia umysłu. Napięcie fizyczne i psychiczne muszą zostać wyeliminowane, a ich miejsce powinno zająć przyjemne odprężenie, podobne do tego, w jakim znajdujemy się tuż po przebudzeniu albo przed zaśnięciem. Wtedy mózg jest najbardziej chłonny. Aby wywołać taki stan, wystarczy przed nauką zamknąć oczy i przez chwilę posłuchać ulubionej, relaksującej muzyki.
Pracuj w zgodzie ze sobą
W ciągu doby nasz mózg funkcjonuje na różnych poziomach wydajności. Jednym zdecydowanie lepiej przychodzi nauka rano (typ skowronka), innym wieczorem, a nawet w nocy (typ sowy). W ciągu doby występują także wyże i niże intelektualne (wzmocnienia i osłabienia naszej koncentracji i pamięci). Uświadomienie sobie, w jakich godzinach najlepiej funkcjonujemy, kiedy łatwiej wchodzi nam nauka i potrafimy się lepiej skoncentrować, znacznie ułatwia planowanie nauki, czyli ustalanie takich godzin poszerzania wiedzy, które gwarantują największą skuteczność.
Następna sprawa to prawidłowe wykorzystanie kanałów zmysłowych. Trzeba określić, który kanał jest u nas dominujący, na jakie wyobrażenia kłaść nacisk, aby więcej, łatwiej i lepiej zapamiętywać. W zależności od tego, czy jesteśmy wzrokowcem, słuchowcem czy dotykowcem, wykorzystajmy swój najsilniejszy atut: zapisujmy, rysujmy, nagrywajmy, powtarzajmy głośno, kojarzmy zapamiętywane treści z dotykiem. W procesie zapamiętywania warto wykorzystać także kanał emocjonalny. To przychodzi nam najpierw na myśl, co wzbudza najsilniejsze emocje, a emocjonalne podejście do tematu poprawia jakość nauki.
Radość z nauki wiąże się z odpowiednim nastawieniem
Wzbudzenie pozytywnych emocji nie jest łatwe wobec piętrzących się notatek, opasłych książek, które wydają się nie do ogarnięcia. Dlatego każdemu materiałowi nadajmy określony porządek i ład: znajdźmy hierarchię wartości, wypunktujmy to, co najważniejsze, odkryjmy związki przyczynowo-skutkowe, pogrupujmy notatki. Nie da się tego zrobić bez wydobycia sensu przyswajanego materiału (informacje przyswajane mechanicznie, bez zrozumienia najszybciej wylatują nam z pamięci).
Radość z nauki a odpoczynek
Nasz umysł pracuje najlepiej na początku i na końcu pracy umysłowej. Środkowy czas jest najmniej efektywny. Najważniejszych spraw uczmy się więc na początku i na końcu. Róbmy przerwy, bo im więcej (krótkich) przerw, tym więcej początków i końców. Podczas przerw warto wykonywać ćwiczenia fizyczne i oddechowe oraz robić to, co nie ma bezpośredniego związku z nauką.
Napisano na podstawie kursu ESKK: Błyskawiczne przyswajanie wiedzy
Komentarze
w/w art wymagaja dluzszej refleksji dzis nie mam sily. Interesuje mnie podejscie do j. fr bezposrednio. W praktyce uzywa sie wielu skrutow myslowych, popiera modnymi zwrotami chetnie wroce
Dodaj komentarz