Często zdarza się tak, że po powrocie z wakacji, myślami jesteśmy jeszcze na urlopie. Nic dziwnego, nasz organizm przyzwyczaił się do dobrego i z chęcią powróciłby do błogiego wylegiwania się na plaży. „Post-holiday spleen” to właśnie coś w rodzaju powakacyjnej chandry. Objawia się ona najczęściej zmęczeniem, rozkojarzeniem i ogólnym rozdrażnieniem. Stan ten może utrzymywać się przez kilka dni i w sposób naturalny powinien wygasnąć. Czasem jednak zdarza się, że utrzymująca się chandra może doprowadzić nawet do depresji, która wymaga już kontaktu ze specjalistą.
„Post-holiday spleen” znany jest na świecie od pod różnymi nazwami:
Post-vacation blues (Kanada, USA);
Post-holiday blues (Irlandia);
Vacation/holiday blues;
Back-to-work blues;
Syndrom post-holiday spleen;
Post-travel depression (PTD).
Psychologowie stan ten nazywają Post holiday tension – PHT, czyli zespół napięcia pourlopowego.
Z badań przeprowadzonych przez portal Wirtualna Polska wynika, że aż 49% spośród 6,5 tysiąca ankietowanych Polaków nie radzi sobie w pracy przez kilka dni po powrocie z urlopu. W przypadku 30% problem ten dotyczył jednego dnia. Zaledwie 13% Polaków stwierdziło, że urlop wpłynął pozytywnie na ich samopoczucie i nie odczuwają tak zwanego post-holiday spleen.
Jak poradzić sobie z chandrą pourlopową, by uniknąć wizyty u lekarza? Przedstawiamy kilka wskazówek.
Daj sobie czas na rozruch
Nie radzimy rzucać się w wir pracy już pierwszego dnia po powrocie. Do wszystkiego trzeba się przyzwyczaić, a działanie na „hurra” nie ułatwi sprawy. Daj sobie czas na nabranie rozpędu. Na początek skup się na działaniach organizacyjnych. Ułóż sobie plan, który pomoże Ci w stopniowym (a przede wszystkim spokojnym) wejściu w rytm pracy. Jako pomoc posłużyć może Kurs zarządzania czasem, dzięki któremu dowiesz się m.in. jak gospodarować cennymi godzinami zarówno w pracy jak i w domu, tak żeby zredukować poziom stresu i zwiększyć efektywność.
Zaktualizuj dane
Pracownikowi po powrocie z urlopu dobrze jest przedstawić aktualną sytuację w firmie. Dzięki temu członek zespołu szybko zorientuje się, jaki projekt jest obecnie w toku, wdroży się zmiany i nic go nie zaskoczy. Nie będzie też tracić czasu i energii na poszukiwanie informacji. To również dobry moment na przeczytanie zaległej poczty, aktualizację kalendarza, czy przegląd notatek.
Zadbaj o swój komfort
Zabierz ze sobą ulubiony kubek, a także napoje i przekąski, dzięki którym przerwa śniadaniowa stanie się jeszcze milszym elementem dnia pracy. Postaw na biurku bądź umieść na pulpicie komputera wesołe zdjęcie z wakacji, zwłaszcza, jeśli spędzałeś je w uroczym miejscu. Pozwoli Ci się to zrelaksować na wspomnienie przyjemnych chwil spędzonych na urlopie
W zdrowym ciele zdrowy duch!
Wiele osób podczas wakacji robi sobie przerwę od codziennych aktywności fizycznych, zapominamy również o zdrowym odżywianiu. Niestety, skutkuje to chaosem w organizmie, co przekłada się na nasz nastrój i zachowanie. Poranna gimnastyka, jazda na rowerze do pracy, czy ćwiczenia relaksacyjne pomogą Ci wrócić na właściwe tory. ESKK oferuje kurs „Jak radzić sobie ze stresem”, podczas którego poznasz specjalne techniki radzenia sobie w kryzysowych sytuacjach (m.in. trening autogenny Schultza oraz trening Lazarusa). Dowiesz się, jak za pomocą oddechu niwelować napięcia w swoim ciele oraz jak wyzwalać utajone negatywne emocje.
Mam kryzys! I co teraz?
Jeśli po upływie dwóch tygodni czujesz się zestresowany, rozdrażniony, masz problemy z koncentracją, a pracowanie zwyczajnie Ci nie wychodzi, może to oznaczać głębszy problem. Być może Twój powakacyjny post-holiday spleen przerodził się w depresję. W takiej sytuacji niezbędna będzie pomoc psychologa.
Podstawą bezbolesnego powrotu do pracy po urlopie jest pogodzenie się z faktem, że wakacje dobiegły końca. Akceptacja aktualnego stanu pozwala nam łatwiej wejść w nową rzeczywistość i sprostać kolejnym wyzwaniom. Poza tym pamiętajmy, że uwzględniając święta i weekendy, każdego roku wypada ok. 100 dni wolnych od pracy :)
Komentarze
Ja kilka ostatnich dni urlopu spędzam na objazdach u rodziny i znajomych. Dwa, trzy dni potrafią tak wymęczyć że człowiek z radością do pracy wraca :) szczególnie że w pracy nie ma szwagrów "co, ze mną się nie napijesz" i wszędobylskich dzieci.
Dodaj komentarz