O francuskim zwykle mówi się, że jest językiem miłości. Ciekawy eksperyment Nikona dowodzi, że nie tylko. Jest także językiem dobrej prezencji i uśmiechu.“Cheese” to słowo, które często wypowiadamy podczas robienia zdjęcia. Jednak według najnowszych badań, są słowa, które nadają się do tego jeszcze lepiej. Okazuje się, że najlepiej pod tym względem wypada język francuski.
Co powiedzieć przy robieniu zdjęcia?
Jak lepiej wychodzić na zdjęciach? Okazuje się, że wystarczy powiedzieć kilka słów... po francusku. Nikon przeprowadził interesujący eksperyment, który miał pokazać, jakie słowo lub wyrażenie wypowiadane podczas robienia zdjęcia wywołuje na twarzach najładniejszy i najbardziej naturalny uśmiech. Zwyciężyła francuska mała małpka marmozeta (ouistiti, czyt. łisiti). Nasza rodzima marmolada (sera nie testowano :-)), zajęła czwarte miejsce (wyprzedziły ją włoska „famiglia” /czyt. famìlia/ i hiszpańskie ziemniaki /patatas/).
4 miejsce na 26 krajów europejskich to chyba nie tak źle. Ale nie ma co ukrywać – języki romańskie są bardziej „uśmiechnięte” od polskiego. Może więc warto pouczyć się francuskiego, włoskiego albo hiszpańskiego nie tylko po to, by lepiej wychodzić na zdjęciach?
Więcej informacji nt. eksperymentu Nikona znajdziecie tutaj:
http://nt.interia.pl/news/sekret-idealnego-usmiechu-na-zdjeciu,1562220
Komentarze
mieszkam od 20 lat we Francji i nie mam tego wrazenia. Sadze, ze jest dosc bogaty a slowa maja rozne znaczenie w zaleznosci od kontekstu
Dodaj komentarz