Dłuższa, regeneracyjna przerwa to nieodłączny element nauki. Z jakiegoś powodu wymyślono szkolne wakacje i ferie. Ale co w przypadku osób, które uczą się samodzielnie – w jaki sposób ułożyć sobie harmonogram, by uwzględnić w nich wakacyjną labę? Kiedy jest na nią właściwy czas?
Być może przerwa wcale nie jest potrzebna, kiedy nauka przychodzi Ci z łatwością, chłoniesz nowości, nie towarzyszy Ci poczucie znużenia. O regeneracyjnej przerwie ciężko też mówić w przypadku osób, które deklarują, że się uczą, ale tak naprawdę przysiadają do materiału raptem kilka razy w roku. Umówmy się – jeśli ktoś tak naprawdę nigdy nie zaczął, trudno jest mówić, że tej przerwy w ogóle potrzebuje. Tutaj skoncentrujemy się na odpoczynku, którego potrzebują ci, którzy starają się uczyć języka obcego systematycznie.
Kiedy potrzebujesz przerwy od nauki języka?
Mówiąc najprościej – kiedy nauka, która kiedyś dawała radość z osiągalnych efektów, teraz zaczyna forsować i to znacznie bardziej niż kiedyś. Nie ma w tym nic dziwnego – oswajanie się z nowym językiem to też wysiłek, wiec masz prawo czuć się zmęczony. Objawy, które możesz u siebie w tej sytuacji zaobserwować to:
- częsty brak skupienia na omawianej treści, ciągłe zerkanie na zegarek i telefon, łatwe rozpraszanie się i nagminne szukanie wymówek przed każdą kolejną lekcją,
- znacznie szybsze niż wcześniej poczucie zmęczenia w trakcie ćwiczeń,
- brak widocznych efektów i w związku z tym mizerna satysfakcja z nauki.
Przyczyny umysłowego przeforsowania
Za dużo treści. Oczywiste jest, że czujesz solidne zmęczenie, gdy masz za sobą mnóstwo przerobionego materiału. Czasem nazbyt duże. Ale regeneracji potrzeba też po znużeniu wywołanym mało różnorodnymi zadaniami. Jeśli uczysz się wciąż na tę samą modłę, np. czytając jedynie artykuły w języku obcym albo wkuwając słówka z fiszek, szybko odczujesz, że Twój mózg domaga się innych bodźców. Poczuje się zblazowany i jest to zupełnie zasadne. O ciekawych sposobach na urozmaicenie nauki pisaliśmy między innymi tu i tu.
Brak celów albo cele rozmyte. Może jesteś zmęczony nauką, bo właściwie nie wiesz, do czego ma ona prowadzić? Nie umiesz wskazać swoich celów, ani krótko- ani długoterminowych? Zdobycie certyfikatu z jakiegoś języka, nowe stanowisko pracy albo swobodna rozmowa z osobą obcojęzyczną z Twojego otoczenia – np. mieszkającymi za granicą wnukami, to są cele konkretne, pragmatyczne i ambitne. Jednak osiągalne w dłuższej perspektywie czasowej. Na swojej edukacyjnej drodze warto wyznaczyć kilka pomniejszych punktów – takich „kamieni milowych” do osiągnięcia, które będą Cię napędzać do dalszej pracy. Może to być obejrzenie filmów ulubionego reżysera w oryginalnej wersji językowej albo krótka rozmowa w obcojęzycznej restauracji. Przerwa pomoże Ci podejść do tematu ponownie i na świeżo zdefiniować cele, które naprawdę pragniesz zrealizować.
Poczucie przymusu. Jeśli widmo lekcji wisi nad Tobą przez cały dzień i uważasz, że omija Cię zbyt wiele rzeczy z powodu nauki, odpuść na jakiś czas. Twój mózg może wiązać naukę jako nieprzyjemność, przez którą tracisz więcej niż zyskujesz. Przerwij ten łańcuch złych skojarzeń, daj odpocząć głowie, a następnie przemyśl swój styl uczenia się. Może skrócenie lekcji, zmiana pory lub metody nauki albo wyznaczenie sobie na nowo celów, pomoże Ci przezwyciężyć ten psychologiczny impas.
Jak zrobić przerwę od nauki, a potem wrócić?
Czy totalne odcięcie się od nauki to dobry pomysł? Właściwie tak, ale tylko w krótszej perspektywie. Zresztą czy jesteś w stanie całkowicie odizolować się od języka, z którym miałeś mniejszy lub większy kontakt przez ostatnie miesiące, a może lata? Pewnie nie. Pamiętaj, że przerwa ma Ci pomóc w przewietrzeniu głowy, a nie wywianiu z niej dotychczasowej wiedzy. Czasem pojawiają się wątpliwości, czy w ogóle do nauki warto wracać. Cóż, każda przerwa od obowiązków jest atrakcyjna i to dość typowe, że chcielibyśmy przedłużać wakacje w nieskończoność , by w tym błogim stanie sobie trwać. Jednak to wcale nie znaczy, że to od czego się odcięliśmy jest niewarte zachodu. Wręcz przeciwnie! Warto sobie przypomnieć, ile już się nauczyliśmy i że ma to naprawdę realną wartość, dlatego szkoda swój dorobek na zawsze porzucić. O tym jak bezboleśnie powrócić do nauki przeczytasz w tym artykule.
Mądrze zaplanuj wakacje
Określ sobie konkretny czas na powrót do nauki, być może już na nowych warunkach. Zapewne przerwa będzie się pokrywać z Twoim urlopem, wyjazdem albo czasem, który chcesz poświecić na inne zajęcia. Efektywna przerwa to taka, która pomoże zregenerować siły i ułatwi Ci przyszłą naukę. Gdy wyjeżdżasz na wakacje z silnym postanowieniem nauki w trakcie odpoczynku, to zastanów się, czy to na pewno trafiony pomysł. Nie musisz rezygnować z nauki całkowicie, jeśli nie chcesz – ale warto postawić na jej lżejsze formy, bez spinania się. Zanurz się w języku bez poczucia, że musisz się czegoś w danej chwili koniecznie nauczyć; włącz sobie serial albo program w języku, który chcesz opanować, posiłkuj się napisami i po prostu mniej z tego czystą rozrywkę. Albo ucz się jednego słówka dziennie. Nie forsuj się. Nabieraj apetytu na naukę w późniejszym czasie.
P.S. Osobom, które uczą się angielskiego polecamy naszą lekką autorską serię o ciekawostkach językowych - poniżej jej fragment:
Dostęp do wszystkich dotychczasowych odcinków „Don’t carry a dictionary” możesz uzyskać tutaj.
Komentarze
Ferie i wakacje to raczej przerwa od szkoły, ale nie od nauki. Jeśli komuś zależy, znajdzie czas i chęci na naukę także w czas wolny. Kwestia dobrania odpowiednich materiałów. Minimum 30min dziennie to nie wysiłek.
Dodaj komentarz